Krem nawilżający to dla mnie podstawa pielęgnacji. Zarówno na co dzień - pod makijaż, jak i w leniwy weekend, kiedy na mojej twarzy nie ma ani grama podkładu. Dlatego nieustannie poszukuje tego idealnego kremu, który nawilży moją suchą skórę, będzie lekki i nie będę odczuwała po nim efektu zbyt dużego napięcia skóry. Po wypróbowaniu kremu Szwajcarskiej marki Swiss Nature wydaje mi się, że jestem coraz bliżej znalezienia ideału.
Co obiecuje producent ?
Swiss Nature - linia do pielęgnacji skóry na bazie ekstraktów z szarotki alpejskiej. Ekstrakt ze świeżej szarotki stanowi koktajl antyoksydacyjnych oraz ujędrniających substancji, które chronią przed wolnymi rodnikami wytworzonymi przez promienie UV, dym oraz zanieczyszczenie środowiska.
Moja opinia:
Mimo, że do wypróbowania miałam tylko próbkę jaką dostałam z moim grudniowym SHINYBOX - krem wywarł na mnie duże wrażenie. Dla mnie jest idealny. Lekki krem o delikatnym zapachu, szybko się wchłania i bardzo dobrze nawilża, przy czym nie zostawia tłustej warstwy na twarzy - dlatego jest idealny pod makijaż. Już po 2 aplikacjach kremu twarz jest wyraźnie nawilżona, odżywiona i miękka. Krem jest bardzo wydajny, ponieważ próbka 5 ml wystarczyła mi, aż na 3 dość obfite aplikacje. I choć cena jest dość wysoka z pewnością skuszę się na zakup całego opakowania.
Krem dostępny na rynku jest zamknięty w wygodnej stojącej tubce.
Chwalę za:
- bardzo dobry i długotrwały efekt nawilżenia
- wydajność
Ganię za:
- dość wysoką cenę za taką pojemność
Pojemność - 50 ml
Cena - ok 64 zł
Skład: